poniedziałek, 18 listopada 2019

Katarzyna Michalak "Uśmiech Losu"

Witajcie ! 

Dzisiaj przedstawiam Wam książkę, która niedawno do mnie dotarła. Wraz z książką otrzymałam herbatkę, czekoladki, bombki i lampeczki świąteczne. Dzięki tej paczce poczułam,że już niedługo święta i pora już oglądać się za prezentami. Fajnym pomysłem na prezent może być właśnie taka paczka,którą ja otrzymałam od wydawnictwa. Paczka pięknie zapakowana co możecie zobaczyć na zdjęciach i się zainspirować. 


Autor: Katarzyna Michalak
Tytuł: Uśmiech losu. Seria Mazurska Tom 5
Liczba stron: 296
Wydawnictwo: Znak literanova
Data premiery: 13.11.2019r





DAJ SIĘ OTULIĆ ATMOSFERĄ ŚWIĄTECZNEJ POWIEŚCI KATARZYNY MICHALAK!


Natalia ma jedno jedyne, lecz nierealne marzenie – zostać mamą. Ta tęsknota nie pozwala jej cieszyć się wielką, niezwykłą miłością, jaką obdarza ją Damian. Nad ich związek nadciągają burzowe chmury. Czy Natalii, która straciła nadzieję, uda się zachować miłość?
CZY NAPRAWDĘ TRZEBA COŚ STRACIĆ, BY DOCENIĆ TEGO WARTOŚĆ?
Zrozpaczona dziewczyna w wigilijny wieczór… ucieka. I pewnie jej los potoczyłby się zupełnie inaczej, gdyby nie porzucony w lesie bezbronny pies. Natalia za wszelką cenę chce ocalić życie Belli. Zabiera ją do Dworu Marcinki, gdzie rozbrzmiewają dziecięce głosy, a w kuchni unosi się zapach wigilijnych potraw. W progu domu pojawia się też Bartosz, którego serce pełne jest tęsknoty za czymś, co nagle i bezpowrotnie stracił.
TAK DŁUGO CZEKAMY NA UŚMIECH LOSU, A ON… POJAWIA SIĘ NIESPODZIEWANIE. NIEKONIECZNIE WTEDY, KIEDY TEGO OCZEKUJEMY.
Piąty tom kochanej przez Czytelniczki Serii Mazurskiej przynosi nowe wzruszenia, emocje, łzy smutku i radości. Dwór Marcinki, jak zwykle gościnny, przygarnie pod swój dach nie tylko białą, kosmatą Bellę, ale i nowych rozbitków z okrętu zwanego życiem. 




Życie toczy się swoim tokiem i nigdy nie wiadomo kiedy uśmiech losu do nas zawita. Czasem los podkłada nam kłody pod nogi,a innym razem się do nas uśmiecha. Tak też jest w książce "Uśmiech losu", gdzie los bohaterów nie oszczędza ale też dostają ten uśmiech losu. 

"Uśmiech losu" jest to piąty tom Serii Mazurskiej i nie ostatni. Na ostatni tom "Najpiękniejszy sen" musimy poczekać cały rok. Jak ja wytrzymam tyle czasu bez poznania dalszej części? Będę musiała,wyjścia nie mam.


W tej części losy bohaterów są bardzo uwikłane.Bartosz,któremu rozpadło się życie, który ucieka jak najdalej od domu,by zapomnieć, by zacząć od nowa. Ale jak zacząć żyć,gdy tęsknota i ból są silniejsze. Przyjaciel to osoba,która nigdy nie odmówi pomocy, nawet jak się długo nie widzieli i dawno ze sobą nie rozmawiali, na Nataniela zawsze można liczyć. 
Nataniel chłopak,który przeszedł piekło,a mimo to dobre serce mu pozostało. Wypadek w górach,który sprawił,że noga już nie była tak sprawna,który pamiętamy z tomu pierwszego,zmienił jego życie. Ile musiał przejść i ile wycierpieć. Można by było powiedzieć,że jak pech to pech ale przecież po burzy zawsze wychodzi słońce,a podobno to co nas spotyka nie dzieje się bez przyczyny, jest w tym jakiś cel. 


"Czy naprawdę trzeba coś stracić,by docenić tego wartość? Czasem bezcenną? Dom-można odbudować. Pracę-znaleźć nową. Zdrowie-wcześniej czy później odzyskujesz albo idziesz do piachu i wtedy jest ci wszystko jedno. Ale tych, których kochasz? I rozumiesz jak rozpaczliwie,dopiero gdy giną,bezpowrotnie odchodzą,umierają?" 

Życie jest skomplikowane,a książka ukazuje różne przypadki. Natalia,która przypadkiem znalazła się w tym miejscu,została w nim na zawsze. Tam pokochała Damiana,zaprzyjaźniła się i dołączyła do rodziny,która była jej tak bardzo potrzebna. Pokrzywdzona przez los ze swoją wadą i samotnością dostaje jeszcze więcej przykrości. Nie układa jej się z mężem, nie może zostać mamą,a bardzo by chciała ale może los ją chroni od zajścia w ciążę z nieodpowiednią osobą, może właśnie dla jej dobra tak się dzieje. Podobno mówią,że nic nie dzieje się bez przyczyny, może to my właśnie mamy zrozumieć,że wszystko dzieje się po coś. Ale jak zrozumieć,gdy dzieje się coś złego. Czujemy się źle w naszym życiu,mamy wrażenie,że mamy pecha,że wszystko co złe spada na jedną osobę i ciężko jest to udźwignąć. I jak w takiej sytuacji cokolwiek zrozumieć. Natalia znowu zostaje sama,choć zawsze może liczyć na przyjaciół,ale los ma dla niej niespodziankę tuż za rogiem. 

Natalia chciała od tego uciec ale na swojej drodze spotkała psa, któremu musiała pomóc,bo biedne zwierze zostało porzucone i ledwie żywe,całe w śniegu i zmarznięte. Natalia miała wielkie serce,dobrą duszę,dlatego nawet się nie zastanawiała, od razu wiedziała co trzeba zrobić. A los wiedział co dla niej szykuje. 

Wigilijny wieczór w Dworze Marcinki, jak zawsze dom pełen ludzi,serdeczności i miłości. I nikt się nie spodziewał,że ten wieczór tak ich zaskoczy,a wszystko za sprawą psa pozostawionego na śmierć. Odszukanie właściciela psa nie było takie trudne jak się okazuje,ale przysporzy wiele problemów. 

"Człowiek silny i rozumny, słysząc sensowną krytykę, bierze ją na klatę, przełyka upokorzenie i stara się naprawić błędy, a przynajmniej nie popełniać ich znowu i wciąż. Człowiek słaby zaś szuka słabszych, żeby się na nich wyżyć."

Książka ukazuje wielką przyjaźń i prawdziwą miłość między bohaterami. Ukazuje też problemy życia codziennego,problemy rodzinne,problemy zdrowotne i zdradę. Wspólna spędzana wigilia zawsze w tym samym gronie,cudowna atmosfera pełna uczuć i namiętności, ciągle powiększająca się rodzina i wiele niespodzianek. Niestety nie tylko tych przyjemnych niespodzianek ale i tych złych. Książka kończy się na Wigilii i nie jest to przyjemne zakończenie, bo przy świątecznym stole brakuje jednej osoby.
Książkę czyta się bardzo szybko i lekko. Książka wciąga tak jak jej poprzednie części. Książka jest pełna uczuć i namiętności, rodzinnego ciepła i przyjaźni,a to wszystko otulone piękną zimową atmosferą i świętami. Historia zaskakuje i ukazuje życiową prawdę. Zdecydowanie polecam książkę i całą serię Mazurską. 


Dziękuję bardzo za możliwość przeczytania książki!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz. :)
Dziękuję za obserwacje :)
Każda obserwacja i komentarz jest dla mnie motywacją :)
Do każdego komentującego zaglądam :)