Strony

niedziela, 11 sierpnia 2019

Katarzyna Michalak "Marzycielka"

Witajcie !



Książka "Marzycielka" to część trzecia trylogii autorskiej. Jakiś czas temu pisałam o pierwszej części "Pisarka" oraz drugiej "Zagubiona", a dzisiaj nadszedł czas na recenzję ostatniej części. "Marzycielka" będzie miała premierę 14 sierpnia, czyli już za parę dni, a ja tymczasem zapraszam Was na przedpremierową recenzję.


Autor: Katarzyna Michalak
Tytuł: Marzycielka. Trylogia autorska. Tom 3
Liczba stron: 320
Wydawnictwo: Wydawnictwo Mazowieckie
Data premiery: 14.08.2019r


Samotność… Jeżeli Ewie Kotowskiej wydawało się, że poznała jej smak, była w błędzie. Teraz dopiero, gdy straci ukochanego mężczyznę i najbliższych przyjaciół, doświadczy prawdziwej samotności. Jednak los, dotąd tak okrutny, ma dla Ewy parę niespodzianek. Gdy tylko kobieta odnajdzie siłę, by odbudować z gruzów swój świat, odnajdzie swoje miejsce na ziemi, pojawią się nowe przyjaźnie, a promyk nadziei, że będzie lepiej, musi być, prawda?, nieśmiało rozproszy mrok.

Miłość… O nie. Ewa jest bardzo ostrożna z powierzaniem serca w czyjeś ręce. Przyjaźnić się z mężczyznami? Tak, jak najbardziej, ale pokochać? Nie. Jej szczere uczucia zostały tyle razy podeptane, miłość odrzucona, a ona sama zdradzona, że trzyma serce pod kluczem. Czasem tylko tęskni za Tym Jedynym, za bliskością, jakiej przyjaciele dać Ewie nie mogą.    

Marzenia… Ich nie porzuciła nigdy. Ale są tak dalekie, tak nierealne… By sięgnąć po swoją gwiazdkę z nieba, musi zaufać choć raz. Jeszcze jeden, ostatni raz. Czy się odważy? Czy jej poranione serce będzie potrafiło wybaczyć i pokochać, gdy On stanie przed Ewą ponownie?

Dwoje ludzi,a tyle nieszczęść, niepowodzeń. Chcieli być razem,a nie mogli.

W tej części Weronika przemieniła się na Ewę, bo tamto życie zostawiła za sobą, a zaczęła nowe równie trudne i ciężkie życie, zaczęła swój nowy rozdział, bo dostała szansę by dalej żyć. Choć Ewa pragnęła szczęścia nie mogła go mieć. W tej części Ewa zmagała się ze sobą i z wciąż ścigającą ją przeszłością.

Nad ranem Ewa odzyskała przytomność i zdała sobie sprawę z tego co zrobiła, szukając pomocy u dawnego przyjaciela uzyskała ją mimo jego oburzenia i wielu uwag. Tam też spotkała Wiktora swojego ukochanego. Nie było to dla Ewy przyjemne spotkanie zwłaszcza w jakim ona była stanie. Gdy trafiła do szpitala psychiatrycznego zamknęła się w sobie,była pod codzienną obserwacją, bo miała depresję. Pewnego dnia Ewę odwiedził Wiktor, ta wizyta coś w jej życiu zmieniła,może dała nadzieję.

"Mając nadzieję, mogę walczyć o życie, zaś bez niej wszelka walka traci sens"

Gdy pozwolili jej korzystać z laptopa,którego miała ze sobą, gdy ją tu przywieźli ona zaszywała się i pisała. To ją ożywiło i dzięki temu mogła przetrwać dni w zamknięciu. Niebezpieczna sytuacja, która ją spotkała w tym szpitalu otrzeźwiła ją. Z Ewą było coraz lepiej, przenieśli ją na salę z dwiema współlokatorkami z którymi się zaprzyjaźniła. Ta przyjaźń wyszła im wszystkim na dobre. W szpitalu dowiedziała się o rozwodzie, który okazał się bardzo trudny. Wiśniowski zrobił wszystko,żeby ją zniszczyć, nie tylko podczas rozwodu ale i później to co spotkało ją w życiu było jego sprawką. Ewa myślała,że się od niego uwolniła, jednak się myliła.

"Jaki sens jest walczyć... jaki sens żyć, skoro wciąż i wciąż przegrywasz? Starasz się być dobrym, porządnym, uczciwym człowiekiem. Myślisz,że to wystarczy by godnie żyć. Lecz jesteś w błędzie."

Jej życie się toczyło dalej raz lepiej raz gorzej ale przeszłość nie dawała o sobie zapomnieć, a Ewa biedna na tym cierpiała. Przez jednego złego człowieka,który miał władzę, którego dawno wyrzuciła z pamięci ale on o niej nie zapomniał. Ale nadszedł dzień,że się od niego uwolniła. 

"Tacy jak on lubią to, co robią. Lubią znęcać się i pastwić nad ofiarami. W tej sposób się dowartościowują"

Ewa została pisarką, a co za tym szło pełno fanów jak i pełno hejterów. Nie ominęło to Ewę, a to co się wydarzyło było straszne i bardzo to Ewą wstrząsnęło. 

Wiktor czasem się pojawiał w życiu Ewy, a ona cały czas na niego czekała i miała nadzieję,że zostanie z nią na zawsze. Mimo,że Wiktor cały czas wiedział co się u Ewy dzieje mimo,że go nie było przy niej, ona nie wiedziała co się dzieje z nim, czy żyje, gdzie jest i kiedy wróci. Ewa z ciągłą nadzieją,że jej ukochany, jedyny na zawsze się pojawi nie związała się z nikim innym. Żyła z dnia na dzień, doskwierała ją samotność, odizolowała się od ludzi. Gdy pewnego dnia usłyszała pukanie do drzwi, to był ON. I nie był w dobrym stanie, ona ze swoją chirurgiczną umiejętnością mogła mu pomóc. Przez ten czas, gdy do siebie dochodził i ukrywał się u niej, Ewa mogła się dowiedzieć wszystkiego. On nie ukrywał przed nią, mówił wszystko, nawet to jak został zmanipulowany pod groźbami. On robił to wszystko dla Ewy, by nic jej się nie stało, a mogło by coś jej się stać,gdyby postąpił inaczej. Cztery tygodnie, które spędzili razem były ich ostatnimi wspólnymi chwilami. 

"Miałem nadzieję,że w końcu sobie kogoś znajdziesz. Normalnego, fajnego faceta,a nie bandziora po wyroku... Właśnie dlatego,że tak bardzo cię kocham, oddałbym cię komuś godnemu"

Ich wspólnie spędzone chwile były cudownymi chwilami, pełnymi miłości,pragnienia i zrozumienia. Nie odstępowali od siebie na krok, cieszyli się sobą, swoim dotykiem ile mogli. Któregoś dnia to się skończyło. On musiał wyjść i już nie wrócił. Ona załamana znowu targnęła się na swoje życie ale znowu dostała kolejne. Wiktor zostawił dla niej niespodziankę. Niespodziankę dla której żyła i którą bardzo kochała. A po kilku latach niespodzianka jakiej się nie spodziewała ani ona ani jej syn.

"Pamiętaj, liczą się nie uczynki, bo te każdy może tłumaczyć jak chce, lecz intencje"  

Książka jest wzruszająca,a życie bohaterów bardzo trudne. Dwoje ludzi, na których spadł trudny, ciężki los. Los, od którego szybko uciec się nie da, jeżeli kiedykolwiek się da. To co bohaterowie przeszli było koszmarnym przeżyciem. Ich miłość nie była łatwa, bo wiele przeszkód stało im na drodze i nigdy tych przeszkód się nie pozbyli, musieli je tylko omijać ale one znowu stawały im na drodze. Książka posiada drastyczne momenty ale też i momenty pełne miłości. Tematem książki jest miłość i szczęście trudne do zdobycia. W życiu bohaterki były wzloty i upadki, dużo jak na jedną osobę, za dużo. Jej poharatane serce, umysł i ciało jakoś dało sobie radę. Bardzo spodobała mi się też i ta część trylogii. Z książki można wyciągać wnioski. Warto wierzyć, mieć nadzieję i nigdy się nie poddawać. Książka wywołuje wiele emocji, jest wzruszająca, smutna, radosna, targa naszymi emocjami. Książkę czyta się szybko i gwarantuję,że się od niej nie oderwiecie póki nie przewrócicie ostatniej strony. Każda część tej trylogii była świetna, każda książka osobno i wszystkie razem. Każda część wywiera w nas dużo emocji, jest ciekawa i zaskakująca. Ta trylogia autorska jest świetna.


 Dziękuję bardzo za możliwość przeczytania książki!


2 komentarze:

  1. Niedawno przeczytałam dwie pierwsze części i wywołały one u mnie mnóstwo emocji. "Marzycielki" nie mogę się już doczekać! Dla mnie ta seria jest znakomita!
    Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. "Marzycielka" to wszystko, co najlepszego do zaoferowania ma Katarzyna Michalak, a więc mnóstwo emocji i uczuć, które towarzyszą od początku lektury aż do jej końca. Powieść - jak zwykle zresztą - wywołuje wzruszenie, by za chwile nieść uśmiech i sporo optymizmu. To idealny tytuł na pierwsze wieczory jesieni. :) Świetna recenzja!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz. :)
Dziękuję za obserwacje :)
Każda obserwacja i komentarz jest dla mnie motywacją :)
Do każdego komentującego zaglądam :)